Tym razem
tekst krótki, ale sądzę, że treściwy. Pisałam go dość dawno temu pod wpływem
emocji, jednak doszłam do wniosku, że będzie się nadawał. Miłego czytania i do
przyszłego tygodnia! :*
❀‿❀
Zbliżył do
niej i powiedział wściekły:
– Naprawdę chcesz wiedzieć jak się czuję?!
Okropnie! Słyszysz? Zraniłaś mnie! Po co to wszystko, ten związek, udawane
uściski, chodzenie za rączkę?! Popis? – powoli się uspokajał, a to, co
dostrzegł, wstrząsnęło nim.
Przed
chwilą widział dziewczynę wesołą, uśmiechniętą i spokojną, może trochę
zmartwioną, ale to uważał za grę. Teraz stała przed nim załamana, płacząca
dziewczynka o lśniących oczach, a najgorsze było to, co w nich widział.
Wiedział, że ją zranił już po jej twarzy, ale w jej oczkach zobaczył coś jeszcze…
Zobaczył, jak w tym momencie przestała mu ufać.
Bo w tej
samej chwili ona rozumiała, że od zerwania, wiąże go z nią jego miłość, ale nie
jest już jej przyjacielem. Dlaczego? Proste. Bo sam już jej przestał ufać...
Tak
przynajmniej było do tego momentu, jednak gdy zobaczył te łzy, tak szczere,
płynące po jej nagle bladych policzkach, zrozumiał, że miała powód żeby zerwać.
Zaczął mówić łagodnym głosem:
– Przepraszam, naprawdę przepraszam. Nie
powinie...
– Nie! Masz rację! Nie powinnam, ale tak
strasznie chciałam... spróbować. Miałam nadzieję że to, to… Ja... Potrzebowałam
tego ciepła... Kogoś bliskiego... – Dziewczyna plątała się, nie wiedząc, co
powiedzieć. Spojrzała jeszcze raz w oczy chłopaka, był zupełnie zszokowany. Po
chwili ciszy wstała i pobiegła przed siebie, zostawiając go samego.
To co napisałaś jest bardzo nacechowane emocjonalnie i to mi się bardzo podoba . Dzięki temu można lepiej wczuć się w to co czuła sama autorka , kiedy pisała ten tekst . Nie można Ci odmówić umiejętności przelania emocji " na papier " . Można tylko zazdrościć .
OdpowiedzUsuńRozstania są straszne . Chyba nikt nie myśli wtedy tak jak myśli na codzień , czyli z trzeźwym myśleniem można się pożegnać . Brak opanowania , a jak to mówi moja przyjaciółka : oderwanie od siebie , to odczucia towarzyszące rozstaniu . Nic przyjemnego ...
MiMka :*
Dziękuję bardzo! :*
UsuńNiestety rozstania są straszne i czasem nieuniknione...
Pozdrawiam cieplutko i dziękuję, że jesteś! <3
Czytając to miałam wrażenie, ze tekst jest urwany. Ale potem zrozumiałam, ze miał na celu pokazanie, jak ludzie czują się w trakcie rozstania, nie przed czy po. Perfect :D
OdpowiedzUsuńŚlicznie operujesz słowami, przelewasz uczucia na papier... ehhh, tylko czytać!
zapraszam też do siebie, na wioskaslow.blogspot.com
Dziękuję bardzo! :*
UsuńPozdrawiam cieplutko i na pewno zajrzę do Ciebie! <3
To ja się troszku przyczepię i wytknę błędy (ale wiesz, że i tak kocham to, co piszesz :*)
OdpowiedzUsuń,, – Naprawdę chcesz wiedzieć jak się czuję?! Okropnie! Słyszysz? Zraniłaś mnie! Po co to wszystko, ten związek, udawane uściski, chodzenie za rączkę?! Popis? – powoli się uspokajał, a to, co dostrzegł, wstrząsnęło nim."
Powinno być:
– Naprawdę chcesz wiedzieć, jak się czuję?! Okropnie! Słyszysz? Zraniłaś mnie! Po co to wszystko, ten związek, udawane uściski, chodzenie za rączkę?! Popis? – Powoli się uspokajał, a to, co dostrzegł, wstrząsnęło nim.
Koniec czepiania się XD
Opowiadanie może i krótkie, ale ile w nim emocji zawarłaś!
Dobre. Mocne. Prawdziwe.
Oby więcej takich, kochanie! :*
Kocham cię! Buziaki! <3
Zapomniałam o tej dużej literze! Ale i tak robię postępy bo coraz mniej błędów z dialogami robię! :D
OdpowiedzUsuńDziękuję, Misia! <3
Buziaki i uściski! :*
Zawsze po takich tekstach coś mnie łapie za serducho, przez moje dosyć podobne doświadczenia życiowe. Tekst krótki, ale treściwy. Wiadomo o co chodzi, wywołuje emocje, a nie znudzenie, no i ogólnie jest dobry. Mi się bardzo spodobał. Bardzo lubię tego typu opowiadania: krótkie, ale zawierające bombę emocji (chyba Drabble, nie?). Cool :3
OdpowiedzUsuńTeraz przytoczę fragment, który trochę mnie zastanowił (chyba błąd logiczny): "ale w jej oczkach zobaczył coś jeszcze… Zobaczył, jak w tym momencie przestała mu ufać" - jak można zobaczyć, że ktoś Ci nie ufa?
Tekst jest naprawdę dobry. W sumie tylko ten zacytowany fragment nie przypadł mi do gustu.
Dobra, lecę czytać inny tekst :)
http://zapiskizwyobrazni.blogspot.com/
Pozdrawiam!